Jarosław Kaczyński pojawił się na festynie, który zorganizowano na terenie otwartego niedawno Ośrodka Sportu i Rekreacji.
- Chciałem podziękować wszystkim, którzy angażują się w sprawy naszej ojczyzny i naszych małych ojczyzn, czyli członkiniom kół gospodyń wiejskich, druhom z OSP, czy też członkom różnych struktur kościelnych, ponieważ Kościół jest dla nas bardzo ważny. Dzięki wam trwa to co jest niesłychanie ważne, nasze życie społeczne i narodowe, bo ono jest nam potrzebne po to, żeby podtrzymywać naszą tradycję – podstawę polskości, bo polska tradycja wyrasta ze wsi, różnej wsi obecnej i przeszłej. To właśnie stąd wziął się ten fenomen, który nazywamy polskością, a to jest coś niesłychanie cennego i ważnego, dlatego rozwijajmy to ze wszystkich sił. My to wspieramy, ale władza może uczynić dużo więcej, jeśli współpracuje ze społeczeństwem, jeśli jest ono aktywne. Rozmawiajmy, żebyśmy wiedzieli, które sprawy rozwiązywać szybko, a z którymi można poczekać, bo przecież wszystkiego, po tylu latach zaniedbań, od razu naprawić się nie da – mówił prezes Prawa i Sprawiedliwości, który zachęcał też do pójścia na wybory. - Wybudowaliśmy fundamenty takiej prawdziwej, polskiej demokracji, nie tylko procedur demokratycznych, bo wybory mogą być także w niedemokratycznym kraju, chodzi o to, żeby te wybory rzeczywiście o czymś decydowały, jeśli już mówię o wyborach, to w niedzielę też są wybory. Wybory do izb rolniczych, których tradycja sięga połowy XIX wieku, były oczywiście w okresie międzywojennym, komuniści zlikwidowali je w 1946 roku, ale w połowie lat 90. się odrodziły. Każdy kto płaci podatek rolny ma czynne i bierne wyborcze, ale zaangażowanie podczas tych wyborów nie było największe, dlatego chciałem państwa bardzo serdecznie poprosić o to, aby wziąć w nich udział, to bardzo ważne – zachęcał były premier.
Gdy skończył przemawiać wręczono mu obraz z wizerunkiem Matki Bożej Trybunalskiej.
Gdy już zszedł ze sceny, zapytaliśmy Jarosława Kaczyńskiego o budowę trasy S12 – w tym najbardziej interesującego nas odcinka Rokszyce-Kozenin, ale prezes odpowiedział tylko, że to nie jest ten moment, kolejnego już nie było, ponieważ nie odstępujący go na krok ochroniarze nie pozwalali się do niego zbliżyć.